piątek, 7 grudnia 2012

Misiowa baletnica

Oj długo mnie nie było...
Najpierw wizyta rodziny, w między czasie podróż do pediatry na roczny bilans syna, mała konserwacja maszyny do szycia... a blog... chwilowo musiał poczekać :) Ale nie czekał bezczynnie, ponieważ w wolnych chwilach powstawała misiowa baletnica na specjalne życzenie małej Tosi :)

Tosia uwielbia misie, różowy kolor i przebieranie zabawek :) I to wszytko próbowałam połączyć w jedno. Niestety okazuje się, że w sklepach z tkaninami jest nie tylko deficyt kolorowych polarów, ale też różowej bawełny! Na szczęście poratował mnie punkt z tkaninami na Piłsudskiego. Udało mi się zdobyć piękną jasno-fioletową bawełnę, która pasowała idealnie do mojego wyobrażenia o pannie misiowej :)

I tak dzień po dniu kolejne elementy misiowej baletnicy zaczęły się składać w całość. Po niecałym tygodniu przytulanka była gotowa do swojej pierwszej dalekiej podróży w świat! 




Misiowa baletnica to wysoka panna, ma aż 60 cm wysokości.  W całości uszyta z bawełny, jedynie oczy i nos uszyte z filcu. 


Jak widać misiowa panna jest elegantką :) Na szyi nosi korale z perełek (które mama Tosi może spokojnie używać jako bransoletkę  ponieważ naszyjnik ma zapinkę z tyłu), a także kokardę przy uszku (która dopasowana jest kolorystycznie do spódniczki).


Spódniczka wykonana została z organzy (wycięta z koła), obszyta kolorowymi tasiemkami i wykończona ozdobną białą tasiemką oraz kokardą. Pannę misiową można spokojnie przebierać, ponieważ spódniczkę można zdejmować (jest na gumce).

Teraz przed misiową baletnicą pierwsza podróż życia! Z Dolnego Śląska pojedzie na Pomorze, aby tam spotkać się z Tosią. Mam nadzieję, że zostaną najlepszymi przyjaciółkami ;) Trzymajcie kciuki!


4 komentarze:

  1. Super baletnica...zawsze podziwiam takie mistrne szycie - to wymaga nie tylko dużej cierpliwości ale i wprawy.Nowa jej włascicielka napewno będzie zadowolona.Dziekuje ,że wziełaś udziałw w moim Candy.Zobnzcaysz jak Ci rok blogowania minie ani się obejrzysz.Pozdrawiam Ewa:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tosia i misiowa baletnica od momentu poznania prawie w ogóle się nie rozstają :) aż zastanawiam się jak żyły bez siebie :))) Panna misiowa spełnia jedną niesamowitą rzecz a mianowicie od kiedy ją posiadamy nasza Tosia zasypia sama wtulona w nią i trzymając ją za łapki :) Wiec dziękujemy ciociu :**

    OdpowiedzUsuń
  3. - If your car sits low to the ground then you need a jack and
    jack stands. A motor oils pour point tells you how
    well it handles cold temperatures without gelling (solidifying).
    Longer oil life - Enhanced thermal and oxidation stability which saves money
    by using less oil, less downtime, and longer filter life.


    my site ... Масла За Автомобили

    OdpowiedzUsuń