niedziela, 20 marca 2016

Trochę historii cz. 2

Lipiec 2015.

W sierpniu mój starszy siostrzeniec ma urodziny. Zadzwoniła do mnie siostra, że (razem z mamą najlepszej przyjaciólki Atili) organizuje w sierpniu urodziny dla dzieciaków. A że aktualnie hitem była bajka "Die Olchis" to impreza miała być właśnie w tym klimacie.

(Dla niewtajemniczonych - Olchis to takie dziwne, zielone stworki, które mieszkają w śmietniku. Jedzą byle co i byle jak, puszczają bąki, bekają... Jednym słowem obce są im zasady savoir-vivre. ALE! Mają za to dobre serca... Jakkolwiek to dziwnie brzmi...)


Siostra jest specjalistką od pieczenia ciast i ciasteczek, więc zabezpieczyła imprezę tortem i ciastkami w klimacie bajki...


...a ja przygotowałam upominki dla solenizantów:




Nawet nie trzeba pytać, czy zabawa była udana. Te uśmiechy mówią wszystko ;)



3 komentarze: