Rękodzieło to zawsze dobry pomysł. Oczywiście zawsze wcześniej warto skonsultować z kimś bliskim czy wymyślony przez nas prezent ma rację bytu i czy będzie potrzebna czy użyteczna. Jakiś czas temu musiałam wymyślić jakiś prezent dla mojej siostry i jej trzech chłopaków. Dumałam, podpytywałam i wymyśliłam. Fartuszki!
I tak dla chłopaków małych i dużych powstały wąsate fartuszki:
Wąsy to oczywiście kieszonka. Idealna na smartfona (przecież czasem trzeba zerknąć na przepis), chusteczki (na otarcie łez po cebuli, czy spalonym makaronie), sztućce (smakowanie podczas gotowania jest w końcu obowiązkowe!), latarkę, śrubokręt, długopis czy inne męskie "przydasie" :)
Bawełna z wąsem oczywiście od Basi. Kieszonka również z bawełny, ale z zapasów :)
Moja siostra natomiast dostała kurczakowy fatruszek:
Fartuszek i kieszonka z bawełny. Jedynym dodatkiem były filcowe nóżki kurczaka i dziób.
Kurczak w centrum to oczywiście kieszonka. Jej kształt wzorowany był na kurczakach z tkaniny fartuszkowej. Próbowałam uzyskać właściwe proporcje, jednak skrzydełka wyszły mi nieco większe. Ostatecznie na funkcjonalność fartuszka nie ma to wpływu, więc poprawek nie nanosiłam :)
Fartuszki przypadły do gustu obdarowanym, może nawet zainspirują kogoś do kulinarnych eksperymentów a w przyszłości do startu w programie MasterChef... ;)
Poczekamy, zobaczymy :)
Święta tuż, tuż, więc... Co myślicie o takich wąsatych fartuszkach na prezent?
Świetny pomysł i super fartuszki.
OdpowiedzUsuń