Jak to z królikami bywa - kupujemy jednego króliczka, a tu po tygodniu po mieszkaniu biega ich cała gromadka! Z moimi króliczkami było podobnie... Miał być jeden, obiecany pewnej młodej damie z Torunia, a tu ni stąd ni zowąd pojawiło się ich siedem!!!
Dlatego czym prędzej przyszedł czas na wyekspediowanie w świat kilku z nich :)
Pierwsza w kolejce ustawiła się króliczka Róża:
Róża właśnie (okrężną drogą przez Zakopane) jedzie pod Inowrocław do małej Niny :)
Krzyś - drugi z króliczków już niebawem trafi do Krakowa do Bartusia (http://www.bartekbulat.pl/)
Jego brat - Zdziś mam nadzieję, że powędruje do Michałka (http://www.michaltryka.pl/pl/)
A to bracia razem:
A teraz kilka słów o technicznych specyfikacjach ;) Króliczki wykonane są z bawełny, wypełnione poliestrem z poduszki IKEA (Gosa Slan), ozdobione filcowymi dodatkami i wykończone muliną :).
Wszystkie pozostałe króliczki z powodu swej zwinności uciekły od aparatu, stąd kolejna odsłona długouchych pluszaków już niebawem :)
Aha! I co najważniejsze: szyjąc króliczki uwolniłam tkaniny! :)